Jim i Jennifer Stolpa. Сzęść 1
Była zima 93 roku. Jim Solpa, który miał wówczas 21 lat, służył w wojsku. Jego żona Jennifer niedawno urodziła syna – miał na imię Clayton, chłopiec w wieku 5 miesięcy. Rodzina mieszkała w północnej Kalifornii – para była szczęśliwa i szczęśliwa, że wychowała swoje pierwsze dziecko. Ale nagle Jim dowiaduje się strasznej wiadomości: jego babcia nie żyje, on i jego żona muszą pilnie przyjść i się z nią pożegnać.
Do domu, w którym babcia mieszkała cały dzień – trzeba się dostać do sąsiedniego stanu . Ale nie ma innych opcji, młodzi ludzie zrozumieli, że powinni być obecni na tym smutnym wydarzeniu. Jest grudzień – wszyscy szykują się do świąt, wszyscy są w świetnych humorach.
Jim był bardzo miły dla swojej rodziny, więc nawet po tym, jak usłyszał w radiu o zamknięciu niektórych dróg i złej prognozie pogody, nie zdecydował się na odłożenie wyjazdu, nie był gotów czekać kolejny cały dzień. Co więcej, są już przyzwyczajeni do problemów na drogach o tej porze roku. Mieli przed sobą długą drogę, musieli przebyć 1600 km.
Musieli jechać przez San Francisco do granicy z Nevadą, dalej przez pustynię i góry Nevady na wschodzie. I miasto Pocatello, Oidaho.
Skoro mamy 93 lata, nie było jeszcze telefonów GPS, nawet proste telefony komórkowe nie były jeszcze dostępne dla ludzi. A o ich ruchach można było zgłaszać jedynie telefon stacjonarny lub automat telefoniczny.A samą trasę trzeba było zaplanować na mapie. Papier, dwuwymiarowy. I właśnie taką mapę musieli kupić Jim i Jennifer, gdy dowiedzieli się, że autostrada, którą planowali, jest zamknięta z powodu śniegu. I musimy szukać obejść. Więc teraz ścieżka rodziny Pillar będzie przebiegać przez zupełnie dzikie miejsca i podróżować za nimi przez ponad 20 godzin.
Matka Jima Muriel martwiła się tą podróżą, nie chciała, aby młoda rodzina podejmowała takie ryzyko, biorąc pod uwagę, że jeszcze tego samego dnia w radiu zapowiedziano gwałtowną zmianę pogody – zbliżała się śnieżyca w Nevadzie. Kierowcom poproszono, aby nie prowadzili, chyba że jest to absolutnie konieczne, a serce matki Muriel nie oszukało.
W wyznaczonym czasie Jim i Jennifer oraz ich dziecko nie pojawili się na progu domu w Pocatello , gdzie zebrała się już cała rodzina. Muriel i jej mąż myśleli, że najprawdopodobniej postanowili spędzić noc w hotelu i przeczekać śnieżycę, ale gdy następnego dnia rodzina nie przyjechała, wszyscy się martwili. Ojczym Jim dzwoni na policję i prosi o oficjalne zgłoszenie zaginięcia i zorganizowanie przeszukania. Trzeciego dnia odbywa się pogrzeb babci Jima – nikt go nie przełożył.
Żadnych wiadomości od Jima i jego rodziny nie było.
Do tego czasu przygotowania do świąt idą pełną parą, a zwykli ludzie i troskliwi sąsiedzi chętnie zgadzają się pomóc w poszukiwaniach i zjednoczeniu rodziny.
A potem dziesiątki doniesień, że ktoś widział Jima i Jennifer. Rozmawiali o byciu na autostradzie, potem wsiedli do czyjegoś samochodu, potem rozmawiali z nieznajomym.A wszystko to w różnych częściach Ameryki. I żadna wskazówka nie zbliżyła ich do odpowiedzi na główne pytanie – gdzie są młodzi ludzie i ich dziecko?